Cześć kochane!
Skóra w zimie jest często sucha i wymaga odpowiedniej pielęgnacji. Bywa również, że zmagamy się z różnymi chorobami skórnymi których efektem jest przesuszenie, świąt czy pieczenie. Woda w wielu miastach jest twarda, co dodatkowo utrudnia nam codzienną pielęgnację . Czym więc myć suchą i wymagającą skórę?
Odpowiedź jest krótka. Olejkiem XeraCalm A.D Huile Lavante Relipidante, firmy Avène . Moim zdaniem jest to świetny produkt.
Olejek znajduje się w nieprzeźroczystej białej butelce zakończonej dozownikiem. Jest to plus i minus jednocześnie. Plus- wygodne opakowanie, minus- nie widać ile produktu jeszcze zostało. Konsystencja pomimo nazwy „olejek ” bardziej przypomina mętną ciecz.
Produkt delikatnie myje i nawilża skórę nie dając przy tym efektu natłuszczenia. Dobrze się pieni przy rozcieńczeniu z wodą, co ułatwia nam aplikacje. Zapach jest minimalny. Olejek ten bardzo dobrze sprawdza się na skórze atopowej, podrażnionej, poparzonej i uszkodzonej. Koi rany i podrażnienia. Swędzące zmiany uspokaja. Nadaje się zarówno do ciała jak i do twarzy (choć moim zdaniem lepiej sprawdza się do ciała). Do włosów nie stosowałam, ale myślę, że sprawdziłby się jedynie jako bardzo delikatny szampon.
Baza myjąca, pomimo że jest delikatna dobrze radzi sobie z makijażem oraz ze zmywaniem np olejku po opalaniu. Nie szczypie w czy. Nie pozostawia tłustego filmu. Produkt stosuje od dłuższego czasu i śmiało mogę stwierdzić, że faktycznie pomaga odbudować płaszcz lipidowy. Produkt jest hipoalergiczny wiec bez wahania można kąpać w nim malutkie dzieci. Ja osobiście jestem zadowolona z efektów jakie otrzymuje po jego stosowaniu.
Jeśli macie jakieś spostrzeżenia na temat tego produktu lub chcecie o coś zapytać, śmiało piszcie. Chętnie przeczytam każdy komentarz i w razie pytań odpowiem.
